Kategorie
Branża IT

Soft skills growth – co może zaoferować firma IT? (2 z 4)

Coraz bardziej doceniany aspekt rozwoju w firmach, także IT, to umiejętności miękkie. Wszystko, co prowadzi do tego, że łatwiej komunikować się nam ze światem zewnętrznym, potrafimy lepiej “trafić” do drugiego człowieka oraz sami stawać się “lepszą wersją siebie” każdego dnia. Nie wymagają one technicznych, typowo branżowych kompetencji, ale mogą wpłynąć na to, że to co mamy do zaoferowania będzie pełniejsze i bardziej przyswajalne dla osób, z którymi współpracujemy. Paradoks polega na tym, że często osoby, które są świetnie technicznie przygotowane, tracą dużo w oczach otoczenia, wyłącznie dlatego, że mają słabsze umiejętności miękkie – dlatego nie można bagatelizować roli tego obszaru.

Język Angielski

Ciągły wysiłek prowadzący do doskonalenia języka angielskiego to coś, bez czego trudno wyobrazić sobie pracę programisty – zarówno w celu efektywnej komunikacji z klientem, jak i po prostu szybkiego i skutecznego zdobywania niezbędnej wiedzy. 

Jednym z typowych rozwiązań w tym względzie są sesje nauki z native speakerem, w czasie których nabieramy większej pewności w używaniu języka, zwiększamy zakres słownictwa, itd. Mamy także możliwość zetknięcia się z kimś, kto nie włada naszym językiem, co świetnie odzwierciedla realia naszej codziennej pracy. Wszystko to ma na celu doprowadzenie do sytuacji, gdzie będziemy czuli się maksymalnie swobodnie używając angielskiego i nie będzie on stał na przeszkodzie w ukazaniu naszej ekspertyzy i doświadczenia zarówno klientom, jak i pozostałym członkom zespołu. 

Tworzenie treści

Programowanie to ciągła nauka – lecz zdobyta wiedza często jest “chomikowana” przez osoby, które nie czują się komfortowo dzieląc się tym, co wiedzą ze światem. Dlatego warto, aby firma zachęcała i pomagała w tym procesie – aby swoje “perełki” eksponować. Jest to również świetna forma budowania swojego brandu. Dobra firma może zrobić bardzo wiele, by to ułatwić. Na przykład określić proces mający na celu maksymalne wsparcie programisty w procesie przekształcenia swoich myśli na finalny, nadający się do opublikowania artefakt. Takim artefaktem może być artykuł, materiał video, podcast czy prezentacja. Dobry “content team”, rozpozna temat, oceni jego potencjał marketingowy, potencjalne zasięgi (bo może są rzeczy, o których nikt nie chce czytać?), wykona niezbędny dodatkowy research , zapewni proof-reading, a nawet przygotuje podstawowy draft artykułu na bazie przygotowanego konspektu. Zajmie się również samą publikacją i promocją w social mediach. Ciężko w takim wypadku o wymówki – po prostu trzeba budować wizerunek eksperta w swojej specjalizacji.

Praca z zespołem na projekcie

Proces może się różnić w zależności od samego projektu, struktury zespołu albo po prostu preferencji. W praktyce, bardzo dobrze sprawdza się metodyka Scrum – która zakłada regularność pewnych wydarzeń w trakcie cyklu wytwarzania oprogramowania oraz dobrze stosowana usprawnia realizację zadań i celów. W praktyce z doświadczonym Scrum Masterem warto dostosować elementy tej metodologii do potrzeb konkretnego zespołu oraz projektu, aby jak najefektywniej korzystać z jej możliwości. 

Z rzeczy, które cenię najbardziej – na pewno game changerem na każdym projekcie są spotkania tzw. daily. Na spotkaniach tego typu, każdy uczestnik, raz w ciągu dnia przedstawia nad czym pracował/pracuje obecnie, jakie ma problemy i co planuje robić dalej. Daje to np. możliwość pomocy komuś, kto zakopał się w jakimś zagadnieniu, które inny członek zespołu rozwiązywał już wcześniej. 

Innym fajnym elementem są spotkania retro (retrospektywy) – gdzie pod koniec cyklu dostarczania wartości (tzw. sprint), możemy spotkać się z zespołem i zastanowić się wspólnie co poszło nie tak, co można zrobić lepiej, aby następny cykl projektowy działał sprawniej/efektywniej. Oczywiście to tylko część elementów, które znacząco wpływają na lepsze zrozumienie zespołu przez regularną, konstruktywną komunikację. Warto każdy taki cykl zaplanować, używając do tego celu tzw. sprint planning, biorąc pod uwagę nakład pracy potrzebny do rozwiązania zadań przed nami, ich trudność czy złożoność oraz dostępność poszczególnych członków zespołu. Taki plan pomoże nam efektywniej dostarczać wartość dodaną w danym cyklu pracy. Czy nam się to udało możemy sprawdzić podczas tzw. przeglądu sprintu (sprint review), gdzie prezentujemy przed klientem i/lub zespołem efekty naszego cyklu pracy oraz analizujemy, co zostało do zrobienia, żeby mieć dobry ogląd przed następnym cyklem. 

Warsztaty miękkie

Zacznę od trywialnego stwierdzenia – każdy jest inny. Tak, niektórzy mają niemalże wrodzone predyspozycje, np. do przemawiania przed publicznością, prezentowania swoich poglądów czy też lepszego zrozumienia drugiej osoby (np. dzięki mocno wykształconej empatii).  O ile nie wszystkie z tych aspektów da się wyszkolić w sposób zupełny – o tyle sesja warsztatowa, gdzie ktoś doświadczony przedstawia nam mechanizmy, na które warto zwrócić uwagę i dodatkowo możemy pewne rzeczy przećwiczyć – może być mega pomocna przy naszym rozwoju z zakresu umiejętności miękkich. 

Dla przykładu – umiejętność przeprowadzania prezentacji – wiele drobnych usprawnień, zarówno w tym, jak się poruszamy, jak gestykulujemy, jak dobieramy barwę głosu czy też jak skonstruowaliśmy naszą prezentację, sposób naturalny tworzy spójną historię, przez którą łatwo nam przejść, a widz utożsamia się z nią. Taki warsztat powinien doprowadzić do jednego – lepiej wypadniemy przed publicznością, lepiej “sprzedamy” to co nam w duszy gra! 

Oczywiście, to wymaga treningu, a świetny trener może nas zmienić w gwiazdę sceniczną (pewnie z wyjątkami). Nie jest to proste w praktyce i zwykle sprowadza się do ciężkiej pracy, często nawet latami – ale, łatwiej to osiągnąć, kiedy firma wspiera nas również w tym zakresie, oferując szkolenia. 

Oczywiście nie chodzi tylko o szkolenia/warsztaty z prezentacji, ale także np. z budowania lepszego rozumienia tego, co się dzieje w zespole, czy też budowania swojego wizerunku.

Feedback

Jeżeli niewygodne tematy zamiatane są pod dywan w Twojej firmie – to wiedz, że coś się dzieje. Warto poszukiwać firm, które stawiają na dialog i otwartość – nawet (ale i przede wszystkim), jeżeli coś komuś się nie podoba. 

Jednym ze sposobów na osiągnięcie tego, jest zastosowanie takich narzędzi jak np. Feedback 360. Przykładowo, na spotkaniu teamu, które odbywa się regularnie, każdy może otwarcie powiedzieć co nie podoba mu się w zachowaniu innego członka zespołu. Taka forma konfrontacji, mimo, że bardzo wymagająca, długofalowo powinna doprowadzić do lepszego dotarcia się osób, współpracujących ze sobą na co dzień, mniejszych zgrzytów, lepszej atmosfery, większej satysfakcji z pracy. 

Inne mechaniką, bardziej bezpośrednią, jest sesja 1 on 1, gdzie widząc, że czyjeś zachowanie nam nie odpowiada, bierzemy taką osobę na bok i mówimy co jest niefajne w naszym odczuciu. Kluczowym w przypadku feedbacku jest zawsze odnoszenie się do konkretnych sytuacji – musi być on konstruktywny, aby druga osoba, wiedziała, jak może w przyszłości unikać niepotrzebnych spięć. Mało precyzyjny feedback może powodować jedynie narastanie konfliktu (coś mi w kimś nie pasuje) … a nie tworzyć rozwiązania. Pokrótce pisałem o tym w artykule – Feedback as a tool for self-improvement

Ankiety

Narzędziem, które nie tylko daje informację zwrotną, co robimy dobrze, a co źle, ale także nakierowuje nas przez swoją strukturę do podążania za pewnymi wartościami, są ankiety mierzące poziom satysfakcji. Dla firmy, są one także informacją czy idzie ona w dobrą stronę, np. wprowadzając zmiany. Liderowi zespołu dostarcza informację, czy docenia swoich ludzi, czy dba o nich, oraz czy dba o klienta. Dla osób pełniących kluczowe stanowiska, ankiety są źródłem informacji na temat tego, jak dobrze realizowane są ważne zadania w firmie. Przyjmując metryki (KPI) i realizując tego typu badanie w sposób regularny, dowiadujemy się jaki jest trend. Nie tyle chodzi o to, abyśmy zawsze byli idealni i wszystko realizowali z wynikiem 10/10. Bardziej chodzi o to, aby obserwować zmieniające się trendy i reagować, gdy są odchylenia. Zarówno w sposób negatywny/zniżkowy, ale podobnie wygląda sprawa, gdy trend odchyla się w sposób pozytywny/wzrostowy. Wtedy to sygnał dla nas, że to co robimy zmierza w złą/dobrą stronę i powinniśmy nasilić działania w odpowiednim kierunku. 

Świetnym narzędziem są również ankiety self-assessment, gdzie sami możemy ocenić siebie – czy np. spełniamy standardy określone przez społeczność. O jednym z takich rozwiązań możecie przeczytać w książce The code. The evaluation. The protocols, której autorem jest Jocko Willink.

Warsztaty dla klientów

Zwykle to domena najbardziej doświadczonych osób, ale bywa i tak, że są one prowadzone przez osoby z mniejszym stażem, które nie boją się wyzwań. Firma powinna zachęcać i wspierać prowadzenie różnego rodzaju aktywności w formie warsztatów np. u klienta. Tego typu doświadczenie nie tylko buduje naszą pewność siebie, wzmacnia  naszą ekspertyzę w oczach klienta, ale także wpływa pozytywnie na naszą relację z klientem. 

Gotowość firmy, by pomóc w zorganizowaniu takiego wyjazdu, na pewno skraca drogę do tego, aby zorganizować takie warsztaty. Warto więc pytać firmy, czy są gotowe wspierać w działania, związane ze wzmacnianiem pozycji firmy z perspektywy klientów, które są realizowane przez samych programistów i jaki mają na to pomysł.

Współorganizowanie wydarzeń

Trudno sobie wyobrazić, że firma z branży IT, nie jest zaangażowana w organizowanie eventów. W ten sposób nie tylko buduje swój wizerunek, ale także daje kolejne możliwości rozwoju swoim współpracownikom –  umiejętności związane z prezentacją, marketingiem, budowaniem sieci kontaktów. Poniżej przedstawiam kilka przykładów zaangażowania się firmy ze swojego podwórka:

Mikstura.IT – To jeden z eventów, który pozwala szeroko adresować różne technologie, nie tylko z tej “najtwardszej strony”, ale także jako spoiwa wielu technologii. Podczas tego wydarzenia podejmowane są również tematy związane z warsztatem programisty, bezpieczeństwem, czy np. wirtualną rzeczywistością. To przykład eventu podchodzącego holistycznie do naszej branży, który ma ją spajać oraz otwierać nasz umysł na inne gałęzie IT.

Meetupy z definicji mają luźniejszą formę spotkań osób zainteresowanych konkretnym tematem/technologią. Często kameralne spotkania po pracy, “przy piwku”, pozwalają budować sieć kontaktów, wymieniać się pomysłami (ludzie “są bliżej”), dyskutować na zadane tematy (np. poprzez grupy brainstormingowe) czy też zjeść coś dobrego (zwykle meetupom towarzyszy catering, albo odbywają się w lokalnych knajpkach). Przyjemne z pożytecznym – czyli IT na bardzo nieformalnym poziomie. Przykłady meetupów, które miałem okazję współorganizować, wraz ze zdjęciami i nagraniami możecie zobaczyć tutaj: EmberBB czy też MeetJS Bielsko-Biała.

BBDays4.IT – trzeci typ wydarzeń w naszej branży. Można by je nazwać mianem tych “na poważnie”. I nie chodzi o to, że wszyscy na nich są w garniturach – lech raczej o fakt, że to poważne przedsięwzięcia, które wymagają wielomiesięcznej koordynacji, nierzadko wielu firmy i instytucji publicznych, zaangażowanych w zrealizowanie wspólnego celu. Świetnym przykładem takiego wydarzenia, jest wydarzenie BBDays4.IT, które przedstawia firmy z Bielska-Białej i okolic, a także (a może i przede wszystkim), miasto Bielsko-Biała, jako świetne miejsce do mieszkania i rozwijania się w tej gałęzi gospodarki. 

Wraz z wydarzeniem Kariera w górach, promuje region i aktywności w branży, aby jeszcze szybciej budować lokalną społeczność, także ludźmi, którzy zdecydowali się w mieście zamieszkać na dłużej. Współorganizowanie tak dużego przedsięwzięcia, to już inna liga. Publiczność sięgająca 1000 osób, to nie lada wyzwanie logistyczne. To także okazja do poznania ludzi z całego kraju, a nawet świata. Dodatkowej rangi takim wydarzeniom dodaje fakt patronatu i współpracy z władzami miasta, w tym z Prezydentem Miasta. Firmy, które uczestniczą w takim wydarzeniu, mówią jednym głosem – tak, jesteśmy dumni z tego, gdzie działamy i chcemy rozwijać naszą branżę właśnie tutaj. 

To także świetne miejsce, aby móc porównać, co mają do zaoferowania różne firmy, dzięki dniom otwartym i innym aktywnościom. Taka zdrowa rywalizacja o potencjalnych kandydatów, bez kompleksów – wiele mówi o firmie.


W kolejnej części skupię się na team buildingu.

Zachęcam do śledzenia mnie na Twitterze lub LinkedIn, jeżeli chcesz być na bieżąco.

Be Sociable, Share!